piątek, 13 lutego 2015

Rozdział 40

Pół godziny później siedzę na kanapie u taty. Mały widocznie śpi. W domu jest cicho. Muszę później złapać na chwile Tesse. Przecież nie porozmawiam na trapiący mnie temat z mężczyzną, tatą.
 - Jak wam się układa? - przerywa ciszę.
 - W porządku. Jest na prawdę dobrze.
 - Cieszę się. Dobrze prowadzi firmę.
- Pojechał właśnie oglądać lokal na ewentualnie nowe kasyno.
 - Słyszałem - uśmiecha się. Tessa przerywa nam, przynosząc tace z ciastem.
 Odkąd przyszłam nie widziałam Emilii. Pewnie wyszła. -Jedziemy na święta do jego rodziny..
 - No to miło, że Cię zaprosił. To bardzo miłe. Zależy mu na tobie.
 - Zrobiłam Makowiec i Eklerki.
 - Mniam..- uśmiecham się.
 Podaje mi talerzyk. Zjadam wraz z tatą. Później biegnie do małego. Opieram się oparcie i zamykam oczy. Pomimo porannego zdarzenia które podniosło mnie na duchu to jestem zdołowana i i lekko zagubiona. Wzdycham cicho. Chwila spokoju. Cisza. Mężczyzna wraca po dziesięciu minutach z młodym na rękach.
 - Patrz, przyszła twoja siostra.
 - Cześć mały. - macham do niego.
 Patrzy na mnie ruszając nóżkami. Cały ojciec.
 - Nie śliń się. - zaczynam się śmiać.
 - To na twój widok. Śliczną masz siostrę skarbie.
 - Pewnie - pukam się w czoło.
 Pochyla się i całuje mój policzek. Wyciąga rękę, ostrożnie podając mi chłopca. Biorę go i przygarniam delikatnie. Tata robi nam zdjęcie. Nicolas jest bardzo spokojny. Taka o dzidzia. Pielucha sucha, brzuch pełny to śpi.
Wraca Emilia. Czarne spodnie z wysokim stanem i luźna bluzka. To ma na sobie. Odkłada sportową torbę pod ścianę i podchodzi do nas. Odbiera ode mnie syna.Bez słowa jej go daje. No tak, bo ci go zjem.
 - Cześć - całuje mojego tatę. Na mnie nie zwraca uwagi od kiedy kazałam jej się nie odzywać do mnie. - Pójdę z nim na górę. Riley przyjechał.
 - Aluzja że mam wyjść?
 - Zaczyna się - tata wywraca oczami zirytowany. - Nie. Riley pojechał po nowe auto. Już wrócił.
 - Fajnie
 Siada obok mnie na fotelu. Zajadamy się deserami. Są naprawdę dobre. Tata zajmuje się tylko mną. Rozbawia mnie i poprawia humor. Harry jest jeszcze w Sheffield i nie ma mnie jak odebrać. Jednak Riley jest bardzo pomocny. Idę do nowego auta. To biały mercedes. Taki jak mój, którym nie jeżdżę. Mężczyzna wraca po dokumenty, a ja otwieram drzwi. Ze środka wylatują białe baloniki z przywiązanym srebrnymi nitkami pierścionkiem.
Wstrzymuję  oddech zaskoczona. Jaki śliczny. Wzruszam się, po prostu czuje łzy szczęścia.
 Łapię w dłonie brylant. Tak, prawdziwy brylant. Nie jest pokaźnie wielki. Raczej dopasowany, aby dobrze wyglądał na mojej dłoni. Ile czasu to planował?
 Wszystko jak w jakimś scenariuszu.
 Obok mnie staje Riley z kluczykami w ręce. Wygląda na dumnego.
 Uśmiecham się nieśmiało i rozglądam. Gdzie on jest?
 Mrużę oczy, aby dostrzec mężczyznę. Odwracam się i spotykam twardy, dobrze mi znany tors.
 - Cześć.. - zagryzam wargę i uśmiecham się. Całą mnie nosi.
 - Cześć kochanie - podnosi mój podbródek i delikatnie mnie całuje.
 - To już? Teraz mogę odpowiedzieć?
 - Na to czekam.
 - Tak?
 - Tak czy czekam czy pytasz mnie co masz odpowiedzieć? - unosi brew.
 - Dobra, to nie istotne. Tak. Tak. Tak! - zaczynam skakać.
 Harry wygląda jakby właśnie kamień spadł mu z serca. Uśmiecha się szeroko i bierze mnie w ramiona.
 Jestem szczęśliwa jak nigdy.
 - Pozwolisz? - zabiera pierścionek z moich rąk i odwiązuje go od balonów, które po chwili odlatują. Nasuwa brylant na mój palec i całuje dłoń.
 Oświadczył mi się. Właśnie to zrobił. Już zawsze ze mną będzie.
 Mam ochotę krzyczeć i Piszczeć. Ale kto mi broni?! Stojący obok Riley uśmiecha się do nas.
 - Kocham Cię tak bardzo - rzucam się na bruneta całując go.
 Unosi mnie do góry, nie odrywając się od moich warg. Czuję jak się uśmiecha.
 To poprawia mi nastrój nawet po rannym zdołowaniu.
 - Jedziemy na obiad księżniczko. Moja piękna narzeczona.
 - Gdzie chcesz. -na prawdę jest mi to zupełnie obojętne.
 Ciągle ma mnie na rękach i kieruje się do samochodu. Będziemy rodziną. Wszystko będzie jak trzeba.
 - Kocham Cię. - powtarzam.
 - Też cię kocham misiu.
 - Ja ciebie bardziej.
 - Hm...nie - uśmiecha się szeroko i zapina mój pas.
 ~*~
 - Kocham Cię. Jak ja cię kocham - mówię setny raz gdy siedzimy w salonie przed kominkiem.
 Harry całuje moje włosy, obejmując mnie od tyłu. Patrzę w ogień i uśmiecham. Euforia i miłość to odurzające połączenie.
- Wiem skarbie. Wiem.
 - Jestem dzięki tobie szczęśliwa.. - mruczę.
 - Zmieniłaś mnie Tonnie. Zdecydowanie mnie zmieniłaś. - jego usta składają gorące, drobne pocałunki na moich nagich plecach.
 - Sam to zrobiłeś.
 - Nie. Z twoją pomocą.
 Zasypiamy razem na dywanie. Budzę się jednak w łóżku co zapewne jest sprawką Hazzy. Odwracam się i dostrzegam śpiącego mężczyznę. Jest mój. Schodzę zrobić śniadanie. Cały czas wzrokiem wracam do pierścionka na moim palcu. Szukam w torebce gum i natrafiam na zużyty wczoraj test ciążowy. Wyrzucam go i biorę do ust znalezioną później gumę. Zabieram się za naleśniki.
 Mam na sobie jedynie jego czarną koszulę, którą znalazłam w salonie. Krążę po kuchni, słuchając Justina Timberlakea który śpiewa Mirrors. Uwielbiam go i jego twórczość. Na prawdę mam świetny humor. Oblizuje ubrudzone palce.
 Wyciągam talerze i zaczynam bawić się w artystkę. Czuję na sobie czyjś wzrok. Gdy się odwracam, Harry stoi oparty o framugę drzwi w nisko opuszczonych spodniach i obserwuje mnie z lekkim uśmiechem.
 - Seksowny jesteś - opieram się plecami o blat i oblizuje łyżkę z bitej śmietany.
 - Powiedziała moja bogini - mruczy idąc do mnie powoli.
 - Stój. Ani kroku dalej.
 - A dlaczego? - zatrzymuje się zaciekawiony moimi słowami.
 - Bo to moje - wracam do słodkości.
 - A moje stoi przede mną - zabiera mi łyżkę i w jednej chwili, zostaję przerzucona przez jego ramię.
 - Hej! - śmieje się zaskoczona.
 - Zostawiać mnie tak samego w łóżku - dostaję klapsa w tyłek, a później mnie szczypie.
 - Harry!
 Wyłącza patelnię i wychodzi ze mną do salonu. Ląduje na sofie, a on na mnie.
- Bardzo panią kocham - mruczy, całując mnie i jednocześnie rozpinając moją koszulę. Przez ten miły poranek, śniadanie jemy godzinę później.
Mam wrażenie że jest po prostu idealnie. I nie chcę, żeby coś się popsuło. Po prostu nie chcę i będę walczyć.
~~~~~~~*~~~~~~~
Ostatni rozdział. Ta da da dam...Dobrze, mamy jeszcze epilog. Praca nad książką idzie coraz lepiej. Pozostało 7 rozdziałów do przeprawienia. został napisany nowy epilog, więc jest dobrze :)
Ponieważ to koniec (praktycznie) proszę Was drodzy czytelnicy, wejdźcie
na MadHouse, dodajcie się do informowanych lub obserwatorów i bierzcie
udział w kolejnym opowiadaniu o Harrym

16 komentarzy:

  1. Ej będzie druga część ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam... czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rob mi tego! Umre bez tego ff :'(

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak obiecałam podczas wypełnianie ankiety komentuję ten rozdział :D . Myślę, że z łatwością poznasz moją ' pracę' po ' Cóż... ' <3 Rozdział na prawdę mi się podoba! Nie rozumiem tylko wątków z testem ciążowym.. W poprzednim rozdziale było coś takie, że 'Po pół godzinie w ubikacji chowam rest do szafki i wychodzę.. '' - mniej więcej. Teraz było, że wyżuca test do kosza. Jest o dla mnie nie zrozumiałe... o.O Może w epiogu dowiem się czegoś jeszcze! W każdym bądź razie Vanillię uważam za totalnego ulubieńca! Jestem pewna, że nie zapomnę o tym opowiadaniu i w przyszłości będę czytac go jeszcze raz.. i jeszcze raz.. i jeszcze... i jeszcze! Wykonałaś kawał dobrej roboty!

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne, cudowne, piękne, świetne i nwm co jeszcze <3333

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale super rozdział. Szkoda, że już się kończy to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka szkoda, że to już koniec :'( bd tęsknić i to baaaardzo baaaardzo. Rozdział jest idealny i boski ,i uroczy. Mam takiego banana na twarzy bo się jej oświadczył. Życie jest piękne ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. chciałabym drugą część :C Będe Tęsknić za tą historią strasznie się do niej przywiązałam :C

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej :) Rozdział super :)
    Swietne ff i mam nadzieję, że wam wydadzą książkę..
    Jeżeli jednak by sie nie udało- udostępnicie wersję np. PDF, żeby wszyscy mogli przeczytać?

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że jeszcze tylko epilog :/ a rozdział genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda że to już koniec ;/
    Historia była naprawdę świetna ^^
    MadHouse także będzie świetny *.*
    Ściskam i życzę weny
    You Belong With Me

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział,ale szkoda ze to juzx koniec :'(
    Mam nadzieje ze Harry i Tonie będą sszczesliwi i ze będą mieć takie małe dzoieciatko jak Nicolas :*
    Życze powodzenia i żeby Wam się udało z książka
    I na pewno będę czytała MadHause :**

    OdpowiedzUsuń