Oczywiście za chwilę dołącza do mnie Harry i łapie mnie w talii.
- Hej, spokojnie.
- Zostaw mnie - wyrywam się.
- Nie, nie zostawię - z łatwością mnie podnosi.
Za nami wybiega tata. Jest zdenerwowany. Widzę, ale ja też.
- Ian to nie jest dobry moment, okay? - Harry patrzy na niego przez ramię.
- Nie sądziłam że jesteś tak głupi! - Krzyczę dopóki Harry nie wsadza mnie do auta.
~Harry~
Siedzę i przytulam Tonnie. Wiem, że czuje się bezpiecznie. Muskam ustami jej czoło. Zasnęła. Wychodzę z samochodu i podchodzę do przyjaciela.
- Stary, ona nie jest do niej przekonana.
Widzę po nim że o tym wie i go to martwi.Ja nie jestem cudotwórcą. Nie mogę jej do niczego zmusić. Chociażbym chciał. Poza tym wiem, że muszę trzymać stronę Tonnie. Inaczej poczuje się oszukana.
- Będą święta. Może wtedy...Ian to jest siostra tej Kate?
Mężczyzna uśmiecha się przez moment co jest dla mnie odpowiedzią.
- Dobra, powiem tak. Uważam, że to świetna dziewczyna ale Tony nie umie się pogodzić z tym ze nie miała mamy, a zastąpić ją ma dziewczyna prawie w jej wieku.
- Myślisz że ma problem tylko przez jej wiek?
- Myśli, że Cię wykorzystuje. Jesteś bogaty.
- Sam najlepiej wiesz że nie łatwo jest być samemu.
- Wiem. I wiem, że Ems cię kocha ale nie każ mi stawać w twojej obronie ryzykując zawodem ze strony twojej córki.
- Nie oczekuję tego.
- To coś zrób. Bo nienawidzę patrzeć jak jest jej przykro.
- Musi dać się przekonać.
Wzruszam ramionami. Nie umiem mu pomóc, a chciałbym.
- Zabieram ją do siebie. Aha, i gratulacje.
- Ale jutro ją przywieź. Nie może myśleć że pozwolę jej na takie akcje.
- Wróci po dwunastej. W końcu sobota - mówię i wsiadam do auta
. Ona jest podniecająca nawet kiedy śpi. Anioł. Wzdycham, chwile na nią patrząc. No nic Harry, dziś jej nie dogodzisz. Jadę prosto do swojego domu. Parkuję i biorę ją na ręce niosąc do łóżka. Nie umiem poradzić nic na to jak bardzo jestem o nią zazdrosny. Wiem że to uciążliwe, ale nic nie zrobię. Ona jest tylko moja.
Powoli rozsuwam jej sukienkę i zdejmuje. Zagryzam wargę widząc ciało nieśmiałej dziewczyny w czarnej koronce. Brunetka zdecydowanie zaczyna wymieniać swoją garderobę łącznie z bielizną. Staje się śmielsza i wiem, że chce mnie pociągać. Ale robi to swoją niewinnością. Lubię jak ubiera się skromnie. Nie Jak te wszystkie laski, które kleja się do mnie przy pierwszej lepszej okazji. Odkładam jej ciuchy i kładę ją na plecy. Naprawdę dalej śpi. Ściągam garnitur i wchodzę do łazienki. Długi prysznic zdecydowanie pomaga. Nie ma Iana, kasyna i wszystkich problemów. Gdy opuszczam pomieszczenie, otwieram drzwi aby wyparowała.
Mała leży już na boku przytulona do poduszki. Kładę się tuż obok i obejmuje ją ramieniem.
- Nie usłyszysz tego, ale muszę to powiedzieć. Kocham Cię skarbie - całuję jej szyję, zamykając oczy. Sam zasypiam.
~*~
Zostaję wprost wepchana do domu przez mojego chłopaka. Odstawia moje rzeczy i jedzie do pracy zostawiając mnie. Super. Zamknę się w pokoju i nie będę siedzieć z tatą. Taki mam zamiar, ale zastępuje mi drogę.- Jesteś naiwny, ona cie nie kocha.
- A skąd to wiesz? Znasz ją? Nie. Zamieniłaś dwa zdania i oceniłaś z góry. Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
- Nie chcę jej tu.
- Ale ja chcę, bo ja ją kocham a ty nie umiesz nawet podać argumentów.
- To fałszywa żmija. Jest pazerna. Zaraz cie zdradzi, już na pewno to robi.
- Na co jest przepraszam? - patrzy na mnie uważnie. - Kurwa mać - pierwszy razy przeklina w rozmowie ze mną. - NIE ZNASZ JEJ. Nie próbowałaś poznać do jasnej cholery! Nie zdradza mnie, ani nie wyciąga pieniędzy. Sama ma ich tyle, że nie musi pracować ale jednak to robi.
- I pewnie chroni świat przed całym złem !
- Nie, wspiera różne fundacje i jest członkiem rodziny królewskiej. Jest dobrze wychowana, mądra, miła i naprawdę chce się z tobą zaprzyjaźnić.
- jest w ciąży? Jeśli tak to nawet jak czarne będzie to ci wmówi że twoje. Rozłoży nogi i jesteś jej.. - wbiegam po schodach i zamykam się w swoim pokoju.
- Tony kurwa! Nie skończyłem i nie masz prawa tak mówić!
- Odpierdol się! - przekręcam klucz.
Nigdy tak nie rozmawialiśmy, ale ja naprawdę jestem zła. Chcę mamę a nie ją. Prawie się rozpłakuję. Zaraz mu nagada i wyślę za ocean do internatu. Wiem, że tylko zgrywa taką miłą. Najchętniej chciałaby się mnie pozbyć. Macochy zawsze takie są.
Słyszę ciche pukanie do drzwi. To pewnie Tessa.
- Nie chcę..
Znów puka. Ona albo Riley. Wstaje i podchodzę do drzwi.
- Przytulisz mnie? - pytam cicho.
- Nie wydaję mi sie, abyś tego chciała - słyszę JĄ. - Posłuchaj, przykro mi jest być ciągłym powodem waszych kłótni. Już ci coś mówiłam. Traktujesz mnie z góry i sama zobacz...Jak sie zachowujesz? To ty mnie obrażasz, kiedy ja nie powiedziałam o tobie złego słowa.
Zaciskam usta i osuwam się po drzwiach na podłogę. Niech się odczepi.
Przez dłuższą chwilę panuje cisza, ale odzywa się.
- Proszę cię. Tonnie, nie jestem zdzirą.
- Nie mów tak do mnie. - syczę.
- A ty nazywając mnie żmiją jesteś miła? To twoje zdrobnienie. Przynajmniej nie obraza. Wiesz? Też mam uczucia i to boli. Ale jesteś tak zapatrzona w siebie, że nie dostrzegasz jak ranisz swojego ojca - mówi.
- Chcę go chronić..
- Nie masz przed czym. Jest szczęśliwy. Tyle lat był samotny. Zrozum go - mówi i słyszę jak odchodzi.
Dopiero wieczorem schodzę na dół. Ogarnięta idę do kuchni. Tessa od razu mnie przytula. Czuję, że smaży zapiekanki.
- Nie będę z nią mieszkać.. - mruczę.
- Och przestań. Jest bardzo miła. Siadaj i jedz.
Tak robię. Harry jak na złość ma natłok pracy i nie mogę mieć mu tego za złe. Nie może ciągle ze mną siedzieć choćby chciał. Po kolacji bardzo szybko znikam na górze. Biorę się za naukę. Czytam fizykę już pół godziny, ale jak zwykle sobie z nią nie radzę. Znowu będę zagrożona, a bardzo tego nie chcę. Był do kitu. Nic mi nie pomagały lekcje z nim. Niepewna biorę zeszyt i idę szukać taty. Siedzą z Emilią w gabinecie. Dziewczyna układa w segregatorach dokumenty ojca.
- Możemy porozmawiać? - pytam cicho.
Tata podnosi na mnie wzrok z nad komputera i wskazuje na krzesło. Emilia zamyka dokumenty, a potem wychodzi.
- Przepraszam za przekleństwa i mój ton..
- W porządku. Mnie też poniosło.
- Nie musisz.. Nie dlatego Przepraszam, słowo - pokazuje na fizykę.
- Dobra. Pomóc ci?
- Jeśli umiesz - podaję mu zeszyt.
Bierze go do rąk i zaczyna przeglądać. Już widzę jak mruży oczy.
- Więc?
- Chodź tu - pokazuje na kolana.
Podchodzę do niego i siadam. Tata zaczyna mi wszystko powoli tłumaczyć.Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Na prawdę pomaga mi zrozumieć te tematy. Ja wiem, że on mi zawsze pomoże. Zawsze wesprze. Nawet gdy go śmiertelnie obrażę
- Dziękuję. - uśmiecham się delikatnie w jego stronę.
- Proszę mała.
Całuje go w policzek i wychodzę. Zadowolona idę do siebie. Coś umiem. Nie jest źle. Może zdam ten test. Bardzo na to liczę. Nie jestem najlepsza. Nauczyć się, zdać, zapomnieć.
~~~~*~~~
No więc to było pewne, że Antonietta się nie ucieszy. :)
Coś słabo z komentarzami pod ostatnim, ale dodaję kolejny bo was kocham.
W środę spełnię jedno z marzeń, dosłownie ..YEEEEEY.
Będzie ktoś w Radomiu na Skrze vs Czarni ?
KOMENTUJCIE MISIAKI
<3
OdpowiedzUsuń1xxx
Usuńsuper rozdział!!!
OdpowiedzUsuńChciałabym aby się chociaż zaprzyjaźniły...
OdpowiedzUsuńCzekam na jakąś romantyczną scenę z udziałem Harry'ego i oczywiście wiadome, że z akcją robiącą wypieki na twarzy <3
Pojechałabym na mecz ale za daleko mieszkam ;/
Ściskam i życzę weny
You Belong With Me
boski :)) jeju, uwielbiam SKRE <3
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial
OdpowiedzUsuńNie ja chce więcej kłótni na ten temat ooo ale by bylo jakby zniknęła ulalala rozdział cudowny czekam na następny udanego meczu :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńSuper *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny ;*
OdpowiedzUsuńKocham <3 Harry *.*
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze Tonnie polubi wybranke swojego ojca, bo tak na prawde to ja tez nie widze ze ona moze chciec zrobic cos zlego xd
Jest seksowna nawet kiedy spi xd
Dobre xd
Harry nie mogl jej dogodzic :/
Jaka szkoda :(
Ale moze w nastepnym rozdziale :D
kocham twój blog a to fajnie bo mam wymagania co do blogów :) czytałam od początku i jestem pod wielkim ale to wielkim wrażaniem ta pisownia ten wygląd a zwłaszcza tematyka i jej rozwinięcie. Mam nadzieje że dalej tak samo ci pójdzie kocham miłego xx
OdpowiedzUsuń♥ Też nie przepadam za tą Emilią
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię tej Emilii, haha :P A co do rozdziału, to jak zwykle super ♥
OdpowiedzUsuńlove <3
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńJejku, fantastic :)
OdpowiedzUsuńTak szybko zleciał mi czas na przeczytaniu wszystkich rozdziałów, które opublikowałaś do tej pory, że nawet tego nie zauważyłam i szkoda, że muszę czekać na następny, ale mam nadzieję, że dodasz go szybko. Harry jest słodki, powiedział, że ją kocha!!! | foolinlove-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOMG!! KA CHCE NEXTAAA!! ROZ JA ZAWSZE BRAK SŁÓW!! JESTEŚ NAJLEPSZAA!! <3 ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA:
OdpowiedzUsuńxmynamejadex.blogspot.com 😘
Przeczytanyv:) czekam na nn <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńZajebiaszcze xdd
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Ily
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSupeerr :*
OdpowiedzUsuń