sobota, 1 listopada 2014

Rozdział 22

Spódnica czy sukienka? Stoję przy łóżku i patrze na przygotowane dwie wersje stroju. Minął tydzień od kiedy nie widziałam Harry'ego. Rozmawialiśmy przez telefon. To było rozwiązanie, ale dziś ma mnie gdzieś zabrać. Decyduję się na skórzaną spódnice i niebieską koszule. Z szafy wyciągam czarne lity z ćwiekami.
Stop. Od kiedy one są w mojej szafy? O matko, ja naprawdę się zmieniam. Dlaczego nie mam ciuchów które przyniosła by mi mama na moją wymarzoną randkę? Biorę wszystko do łazienki. Myje się i ubrana wracam do pokoju. Mówił, że to będzie wyjazd na weekend. Spakowałam parę rzeczy do czarnej torby.
Teraz tylko muszę poinformować tatę. Tak, jeszcze o tym nie wie lub też Harry mu uświadomił. Widzę przez okno jak parkuje Lamborghini pod bramą. Od razu czuję euforię w całym ciele. To był trudny tydzień. Przywykłam do jego obecności.
Uśmiecham się szeroko i zbiegam na dół.
- Tato?!
- Tak kochanie?
- Harry przyjechał, zabiera mnie na weekend.
- To pewnie zaraz wyjaśni mi gdzie - wychodzi z salonu ubrany w zwykle jeansy i t-shirt.
- Tato no - idę za nim.
Stajemy w holu. Harry nawet nie zdąży zapukać, a mężczyzna otwiera mu drzwi.
- Uhm , cześć - mówi do nas. Posyła mi uśmiech.
- Gdzie ty chcesz jechać? - pyta go.
- Zabiorę ją na weekend nad jezioro. Zainwestowałem w działkę - odpowiada, wkładając ręce w swoje ulubione czarne spodnie.
- Sami tam będziecie? - On jest coraz bardziej podejrzliwy.
- Nie, z przyzwoitką - Patrzy na niego z politowaniem.
- Jest niepełnoletnia, pamiętaj Harry.
- Ale jest już po 14 lat i to nie molestowanie.
Pokazuję chłopakowi żeby się zamknął. Puszcza mi oczko, biorąc ode mnie torbę.
- To my jedziemy ciągnę go za rękę.
- Pogadam z tobą potem Styles ! - krzyczy za nami.
- Odbiło ci? - pytam gdy rusza.
- Nic nie zrobi, a lubię go drażnić. Myślałem, że usłyszę cześć kochanie, tęskniłam, no ale... - kręci głową cmokając. Patrzy na mnie kątem oka, powstrzymując głupi uśmiech.
- Słowa są złudne. To tylko słowa.. - tańczę palcami po jego udzie.
Śmieje się i łapie moją rękę. Unosi ją, a później całuje. Kostkę małego palca lekko przygryza i opuszcza dłoń z powrotem w poprzednie miejsce.
- Też nie powiedziałeś mi nic takiego.
- Ja? Mówiłem codziennie przez telefon, ale cholernie tęskniłem słoneczko - zmienia bieg bardzo sprawnie, a później manewruje autem. Wyprzedza przeszkadzające mu samochody. Zerka na mnie, a spojrzenie, aż krzyczy "Pasy dziewczyno".
- Harry.. - bawię się spódnicą.
- Jęknij moje imię jeszcze raz, a przelecę cię w tym aucie stając w najbliższym lesie.
Nie wiedziałam jak go o to poprosić a tu wystarczy jęknąć.
- Hazza..
Gwałtownie przyśpiesza. Wbijam się plecami w fotel. Szybko zjeżdża z pasa na odpowiedni, aby nie zderzyć się z tirem. Widzę, że daje kierunkowskaz w prawo. Wykręca kierownicą tak, że skręca autem z piskiem opon i dodaje gazu, wjeżdżając w boczną drogę prowadzącą w nie mijane miejsce.
Nie spodziewałam się aż tak szybkiej i gwałtownej reakcji.
- Mówiłem - zatrzymuje się miedzy drzewami.
- To tylko słowa.. - jak ja to robię?
- Które prowadzą do czynów - odsuwa fotel i przeciąga mnie na swoje kolana.
Uśmiecham się i całuje go pokazując całą swoją tęsknotę oraz pragnienie. Oplata mnie ramieniem w talii, a drugą dłoń wplata w moje włosy. Wsuwa język do moich ust, nie pozwalając oderwać się chociaż na chwilę. To cudowne czuć znowu jego wargi.Tęskniłam. Cholernie. Tydzień to dużo.
Wkładam dłonie pod jego koszulkę i gładzę tors chłopaka czasem drapiąc go paznokciami.
Mruczy i odrywa się od moich ust. Zaczyna całować moją szyję. Jego pocałunki są palące. Jak zwykle naznacza mnie niejednokrotnie. Zaczyna mocno masować moje piersi. Jego duże dłonie robią to doskonale. Po chwili jestem podniecona jak nigdy. Schodzę z niego i pozbywam się swojej bielizny. Chcę, żeby brunet był równie gotowy jak ja.
- Harry potrzebuje cię..
- Masz mnie piękna, na wyciągniecie ręki - bierze moją dłoń i kładzie ją na pasku.
Szybko radzę sobie z zapięciem. Widzę, że również jest gotowy. Przejeżdżam palcami po napiętych bokserkach bruneta. Wzdycha, a ja przygryzam wargę. W aucie unosi się bardzo erotyczna atmosfera. Ja, on i nasze spragnione ciała, które za chwilę się połączą. Uwalniam jego męskość i znów go całuje otwierając prezerwatywę którą mi dał. To nasz drugi raz, a wiem że będzie jeszcze lepszy. Unosi moje biodra i nabija na siebie. Krzyczę, ciągnąc gwałtownie za włosy Harry'ego. Próbuję przyzwyczaić się do jego całej wielkości w mojej ciasnej szparce. Czuję to dogłębnie. Każdy milimetr.
Harry rozwiera wargi, oddychając przez nie. Łapczywie wpija się w moje usta, w które uwalniam odgłosy rozgłosy, kiedy porusza moimi biodrami.
- Miałeś pamiętać.. - chichoczę przez kolejne jęki opuszczające moje usta.
- O czym? - pyta nie umiejąc się skupić.
- O tym że jestem niele... O Boże! - wyrywa mi się.
Właśnie dotyka mojego najczulszego punktu we mnie. Oboje dyszymy, ledwo łapiąc powietrza.
- To dużo lepsze niż ręka..
- Co... - patrzy w moje oczy.
Zagryzam wargę uśmiechają się niewinnie. Mężczyzna kręci głową. Muska moje usta.
- Nie wierzę ci.
- Nie mam jak ci udowodnić.
- I tak ci nie wierzę. Jesteś zbyt nieśmiała - przygryza moją wargę przyśpieszając tempo.
- To nie wierz. Chciałam ci pokazać potem - kładę głowę na jego ramię
- A ja nie chcę, żebyś sobie sama dogadzała. Od tego jestem ja.
- Harry..
- Nie...- jęczy - pozwalam. - Wbija palce w moje biodra.
- Już..
- Więc dojdź...- przenosi dłonie na moją pupę.
Ledwo łapie oddech szczytując. Odchylam głowę do tylu i zamykam oczy. Ciepło rozpływa się w moim podbrzuszu. Oplatam jego kark i przytulam się.
Gładzi moje plecy. Udaję mi się dojść do siebie. Powoli znowu go całuję. Palcami kreślę wzory na jego twarzy. Delikatnie odwzajemnia pocałunek. Odsuwa się i łapie w zęby mój krzyżyk.
Zawsze go noszę, nie rozstaję się z nim. Tak samo jak z bransoletką mamy.
- Póki oboje będziemy go nosić, Ruler cię nie opuści.
~*~
Na miejscu jesteśmy pod wieczór. Światła w okół domku są zapalone. Nie, przepraszam. To jest drewniana, piękna willa nad wodospadem. Jak z bajki. Harry uśmiecha się do mnie i prowadzi do środka. Otwiera kluczami szklane drzwi i wchodzimy. Jestem zachwycona tym wszystkim. 
- Chcę tu zamieszkać..
- Podoba ci się? - odkłada nasze rzeczy. Wpatruje się w kamienny kominek.
- Jak marzenie.
- To dobrze, bo jest twój - uśmiecha się ukazując dołeczki.
- Jak to mój? - patrze na niego.
- Twój. W urodziny podpiszesz umowę,  ale czuj się jak u siebie.
- Aaa! - rzucam mu się na szyje.
Śmieje się i podnosi mnie. Oplatam nogami jego pas.
- Dziękuję..
Nie odpowiada. Siada ze mną na fotelu. Zaczyna bawić się moimi włosami. Przytulam się. Czuje jego ciepło tak blisko i czuje sie bezpiecznie. Składa pocałunek na moim czole. Nie potrzebuję wiele. Tylko tyle, aby mógł być przy mnie.
- Kocham cię..
Odsuwa mnie od  klatki. Uśmiecha się, muskając moje usta.
- Ale nie jesteś pierwsza.
- To znaczy...?
- Bo ja też Cię Kocham i powiedziałem ci to wcześniej - delikatnie mnie całuje.
Nie obchodzi mnie to kiedy to zrobił. Jestem szczęśliwa jak nigdy. Mam jego. A on mnie kocha. Naprawdę nic innego się nie liczy. Obdarzyliśmy się bardzo silnym uczuciem. Całuje mój nos.
- Więc...będę mogła się do ciebie przeprowadzić?
- Słoneczko nie. To znaczy według mnie możesz, ale musisz się pogodzić z tym ze Emilia kocha twojego tatę jak ty mnie
- obrażasz mnie..
- Nie...Po prostu musisz jej zaufać. A teraz cicho. Jesteśmy tu razem misiu. - podnosi się i idzie ze mną do kuchni.
Nawet nie pamiętam co jedliśmy na kolację, gdy leżymy w wielkim łożu z drewnianą framugą. Harry składa drobne, czułe pocałunki na moim ciele. Nie oszczędza piersi. Osobisty raj. Czuje się z nim wspaniale.
Tylko on umie dać mi kawałek nieba. Jestem pewna swoich uczuć i wierzę mu całkowicie co do jego. Okrąża językiem wrażliwe miejsce mojej piersi. Później ją przygryza. Zagryzam wargę wypuszczając cichy jęk. Na szafce obok mnie palą się dwie świeczki. Jedna mniejsza, druga większa. Dają pół mrok na nasze ciała. Wraca ustami na mój obojczyk. Harry ma na sobie jedynie bokserki. Bawię się jego włosami. Wszystko jest tak bardzo powolne i przesiąknięte erotyzmem. Wysuwa język i jego koniuszkiem przejeżdża po całej mojej szyi.
- Tak bardzo cie kocham.. - szepczę jakby ktoś mógł usłyszeć.
Dociera do moich ust. Powoli odgarnia włosy z mojej twarzy.
- Ja ciebie tez. Dlatego zatrzymam cię przy sobie.
Całuję go delikatnie i subtelnie.
- Ile będę mógł - dodaje i również muska moje usta.
- Błagam, już zawsze..
Rozsuwa moje nogi. Między nami co chwila iskrzy namiętnością.
- Kocham cie.
- Kocham cię - odpowiada i nawet nie wiem w jakim momencie, powoli we mnie wchodzi.
Pierwszy raz robi to tak.. Czuje jego miłość. Kochamy się pokazując ją sobie nawzajem.
Jesteśmy tylko dla siebie. Do rana trzyma mnie w ramionach. Glaszcze moje plecy i całuje po włosach.
Za oknem słońce zaczyna wschodzić. Przebija się przez konary drzew.
Całuje jego klatkę. Czcze każdy kawałek jego. Chcę zapamiętać każdy milimetr, wszystko.
Harry bierze moją dłoń i splata ze sobą palce.
- Moja księżniczka.
- Tylko Twoja.
- Dam ci wszystko. Tylko powiedz czego potrzebujesz.
- Zrobię dla ciebie wszystko. Co tylko powiesz.
Całuję mnie w czubek głowy. Nigdzie się nie ruszę. W jego ramionach mi najlepiej.
~*~
Harry jeszcze śpi. W jego koszuli robię nam śniadanie. Kuchnia jest bardzo duża i wszystko jest z drewna. Do pomieszczenia wpadają promyki słońca przez wielkie okno. Kroję warzywa wrzucając je na patelnie. Oblizuję palce i podnoszę głowę. Och...Sarna wybiega z lasu i wskakuje na skałki.Jest śliczna. Patrze na nią dopóki nie znika między drzewami. Uśmiecham się do siebie i wracam do gotowania. Po niedługim czasie silne ramiona obejmują mnie od tyłu. Słyszę cichu pomruk przy uchu.
- Dzień dobry..
- Bardzo dobry piękna - całuje zagłębienie mojej szyi i szczypie w pośladek.
- Kawa już się parzy.
- Kochanie, nie chcę cię dziś odwozić - mówi smutno i sięga po kubki z szafki nad nami.
- Nie zrobisz tego. Jest sobota. Możemy wrócić jutro - odwracam się przodem do niego.
Od razu na jego twarzy pojawia się słodki uśmiech. Taki chłopięcy ,który go odmładza.
- Tu - pokazuje na policzek.
Całuję wskazane miejsce i razem zajmujemy się śniadaniem. Siadamy do stołu w salonie. Harry włącza telewizję dzięki czemu słuchamy wiadomości. Jestem w dużym szoku gdy słucham o zaręczynach ojca z tą małpą.
- Siostra księżnej Kate wreszcie się ustatkowala. Wybrała znanego biznesmena.
- Wybrała go sobie, dobrze powiedziane.. - komentuję.
Harry podnosi na mnie wzrok, biorąc widelec warzyw do ust.
- To pijawka - mówię jak dziecko i sama napycham buzie.
- Która ma od cholery kasy.
Przewracam oczami i nie komentuje tego. Nagle coś do mnie dociera.
- Myślisz że jest ładna?
- W zasadzie to jest normalna - odpowiada obojętnie. - Ładna dziewczyna siedzi przede mną. Ale dla twojego taty pewnie obie jesteście piękne.
- Czyli ci się nie podoba?
- Nie jest w moim typie.
- Ale byś ją przeleciał.
- Nie - patrzy na mnie głupio i zbiera naczynia.
- Ale ja pytam nie o zdradę.  - idę za nim. - Ogólnie, gdybyś ze mną nie był.
- No to nie. Nie jest w moim typie.
- A ja tak? Jestem w twoim typie? - dreptam w okół niego, bardzo chcąc znać odpowiedź.
- Ty tak. Ty jesteś wyjątkowa i o dziwo różnisz się wszystkim od poprzednich.
- Źle szukałeś - uśmiecham się.
Obejmuje mnie ramieniem i całuje w czoło.
- Bardzo Cię kocham. Najmocniej na świecie - szepcze glaszczac ręką moje plecy. To Bardzo udany weekend.

~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~
Jeeeeeeeeeejuuuuuuuuuu! Środa to spełnienie marzeń. Płacz, drżenie rąk, bicie serca - coś pięknego. Stałam za Winiarskim i nie umiałam nic powiedzieć. Podałam mu marker, a tata grzecznie poprosił o autograf. To był jedyne mecz na którym cieszyłam się, że Michał nie grał. Potem był płacz i całe to szczęście. Każdemu życzę, aby spotkał idola :) Mam bilety na One Direction - Wiedeń. Nie było jeszcze jakiejś specjalnej radości, ale to chyba dlatego że dojdzie to do mnie tam na miejscu. Chciałam zapytać, czy ktoś się wybiera?

18 komentarzy:

  1. Super :)) Zazdroszczę :/ W zeszłym roku obsługiwałam mecze i nie zdążyłam zrobić sb zdjęcia z Winiarem to strasznie się poryczałam :(( Ale następnego dnia na szczęście mi sie udało xd

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!
    Czekam na kolejny

    saveyoutonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle zajebisty kochana <3
    +
    +
    +
    zapraszam do siebie: http://revenge-harry-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Też bym chciała go zobaczyć i chociaż przez chwile porozmawiać:)a co DK rozdziału ti mega taki lekki bez żadnej niepotrzebnej .kłótni itd

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdzial :D
    Zakochani dsa wspaniali :*
    Ale jestes szczesciara ;D
    Winiar i One direction
    Tez bym chciala ;P
    Zycze udanej zabawy na koncercie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Boooski *-*
    Oni są przesłodcy i do tego Harry taką ją zmienił, ale na lepsze mi się wydaję :)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :*
    Buziaki =*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspanialy rozdzial! Strasznie słodki :)
    Czekam na kolejny ;)
    Ja tez mam bilety na 1D, ale do brukseli (@hiilovechicken)

    OdpowiedzUsuń
  9. Harry zjebany skyrwysynie... Zabilabym go gdybym to byla ja

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty to potrafisz napisać rozdział. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń