sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 30

Ubieram czarną spódnicę oraz białą koszulę. Opuszczam dzień w szkole, aby móc wspierać Harryego. Od tam tej nocy nie miałam z nim kontaktu.
 W sądzie jestem umówiona z tata Ashtona.
 Tam zawozi mnie Riley. Niestety trochę się źle czuję.
 - Dziękuję. .
 - Na pewno nie zawieźć cię do domu? -obejmuje mnie delikatnie w talii.
 - Przestań, na pewno.
 Jezu ale mi myśl przeszła
 Jak przeczytałam obejmuje mnie delikatnie
 - Dobrze. Przyjechał - wskazuje na radiowóz.
 Biorę oddech i patrzę jak wysiada. Jest prowadzony.
 Nie wiem czy wygląda lepiej niż ostatnio. Strasznie schudł i jest pobity.
 Więzienie. Boli mnie patrzenie na niego gdy jest w takim stanie.
 Postaram mu się pomóc i więcej mnie nie zostawi.
 Rozprawa zaczyna się. Ojciec Ashtona zna się na rzeczy.
 Siedzę czekając. Jestem okropnie zdenerwowana. Od końca rozprawy wszystko zależy. Mój Harry musi do mnie wrócić. Siedzi i na wszystko się zgadza. Już wiem dlaczego został skazany. Za czarny handel.
 Podnosi głowę i szuka mnie wzrokiem na sali. W końcu nasze spojrzenia krzyżują się. Widzę w jego oczach ból, ale i szczęście.
 Mówię nieme "Kocham Cię "
 Uśmiecha się i wraca wzrokiem w kierunku sędzi.
 Nie odpowiedział. Ashton miał rację. Nie miał. Harry po prostu chce cię wykorzystać do wydostania się. Nie! Wcale nie. Chce być ze mną na pewno. Moją wewnętrzną kłótnie przerywa sędzia czytający postanowienie
 - Harry Styles zostaje skazany na dwa miesiące więzienia oraz wpłatę 20 tysięcy funtów na rzecz państwa.
 Dwa miesiące. To dużo. Ale to sukces. Zagrożenie było dużo większe. Będzie wolny. Poradzimy sobie.
 Rozprawa kończy się, a ja wychodzę na korytarz. Policjanci wyprowadzają Hazze. Ten cos do nich mówi i chwile później podchodzi do mnie oraz do swojego prawnika. - Dziękuję panie Irwin - zwraca się do niego.
 Mężczyzna chwilę z nim rozmawia. Wymieniają uścisk dłoni i starszy odchodzi.
 Harry odwraca się w moje stronę i łapie moje nadgarstki.
 - Musisz wytrzymać jeszcze trochę..
 - Dziękuję. Dla ciebie wytrzymam - przyciąga mnie do siebie.
 Przytulam się do niego. Musze zapamiętać jak to jest go czuć przy sobie.
 - Wiesz, że Cię Kocham prawda? - mówi w moje włosy, które głaszczę. - Wiesz to? Wiesz, że nie jestem ciebie wart ale zrobię dla ciebie wszystko.
 - Nie zostawiaj więcej.
 - Jeszcze trochę.
 Stoję w miejscu patrząc jak wsiada do wozu i odjeżdża.
 - Prawie jak Romeo i Julia - obok mnie pojawia się Riley.
 - Nie jesteś zabawny.. - uderzam go otwartą ręką w brzuch.
 Śmieje się i pochyla do przodu. Później prowadzi mnie do auta.
 Wracamy do domu. Chociaż mam żal do taty to dzwonie i o wszystkim mu mówię.
 - To dobrze. Cieszę się Tony.
 - Tak myślałam, że chciałabyś wiedzieć.
 - Kocham cię słoneczko.
 - Ja ciebie też tato.. - pociągam nosem.
- Tęsknię - dodaje miękko.
 - Ja też, ale mam Rileya, Tess..
 - Niedługo wrócimy. Jeszcze tydzień.
 - Oboje, tutaj..
 - Tak, tutaj. Nie zaczynaj.
 - Nic nie mówię.
 - Muszę kończyć. Do zobaczenia mała - rozłącza się.
 - Papa.. - mówię już do głuchej słuchawki.
 Tessa woła mnie na obiad. Bardzo dobry. Dawno nie zwracałam na to co jem.
 Rozmawiam z nią jedząc. Nawet się śmiejemy.
 Wreszcie jest jakoś normalnie. Lepiej. Dobrze.
 - Pójdę się przejść.. - sprzątam po sobie.
 - Sama? Może nie powinnaś - mówi niepewnie
 - Jezu przestańcie. Nie jestem córką prezydenta czy siostrą Katy Middleton. Jestem normalną 17-latką i idę na spacer. - biorę kurtkę i wychodzę.
add a caption Od razu lepiej. Zima nadal trwa, ale lubię takie spacery. Za dwa miesiące nie będę chodzić na nie sama. Pojadę z nim do domku.
 Zamkniemy się tam i nikt nas nie znajdzie. Będziemy cieszyć się sobą.
 Jestem tego pewna. Ta myśl mnie pokrzepia.
Wkładam ręce do kieszeni bo zapomniałam rękawiczek i idę na rynek. Jest jakiś festyn czekolady. No tak. Święto słodyczy. Podchodzę do jednego ze straganów i kupuje tabliczkę czekolady. To mi poprawia humor. Spaceruję między ludźmi obserwując ich zachowania.
Przez chłopaków mam jakieś schizy i cały czas patrzę czy ich gdzieś nie ma. Chyba jest spokój.
Poprawiam swój krzyżyk na szyi. Nogi same niosą mnie pod kasyno. Mam od niego klucze. Będę musiała tez posprzątać w domu Harryego zanim wróci. Niepewnie przekręcam kluczyk i wpisuje kody zabezpieczenia. Jest pusto. Pachnie środkami od sprzątania. Pewnie ktoś tu był.
Na pewno ktoś od tego jest. Chodzę po lokalu bez celu. Ciekawe czy wszystko wróci do normy. Czy znów to miejsce zacznie żyć. Idę do biura. Powoli otwieram gabinet. Od razu przypominam sobie namiętną scenę. Siadam w pamiętnym fotelu i zamykam oczy.
Uśmiecham się pod nosem. Bardzo mi się to podobało. Związek z Harrym mnie zmienił. Stałam się pewniejsza siebie.
Wychodzę stamtąd po 10. Wszystko dokładnie zamykam i idę do domu.Jest ciemno. Naprawdę spieszę się, aby być juz bezpiecznie w swoim pokoju.

~~~~*~~~~~
Niechętnie dodaję rozdziały, ponieważ nie chcę kończyć tego opowiadania a to jeszcze 10 rozdziałów. Eh, szybko zleci.

23 komentarze:

  1. Świetny rozdział <3 Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny ♥
    Tylko on ma jej nie zostawic jak juz wyjdzie z wiezienia, pamietaj! :D
    Szkoda ze jeszcze tylko 10 zostalo, ale juz nie moge sie doczekac nastepnego ;)
    Napisalabym cos jeszcze ale jestem umowiona z historia bo w poniedzialek mam poprawe :(
    @klaudia_0304

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam...czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  4. 👍💔 @XxxxLTxxxX

    OdpowiedzUsuń
  5. Ufff tylko 2 miesiące ^^
    Czas jest nieubłagany niestety...
    Ściskam
    You Belong With Me

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny. Podoba mi się :-)
    Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. 2 miesiące szybko miną.
    Najważniejsze że znowu będą razem. <3
    Szkoda że to opowiadanie dobiega końca no, ale wszystko co piękne kiedyś się kończy.
    Mam nadzieje że będą już razem na zawsze i zakończysz tego bloga pięknym, poprawiającym wszystkim humor epilogiem. ;*
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział tu no i na 2 część wspanialego Fifty shades of Tomlinson.
    Mam nadzieje że w styczniu wrócisz na tego bloga z podwójną dawką wspaniałych pomysłów. ;)
    Weny życzę. ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze tylko 10 rozdziałów?!
    Jejku nie chce by opowiadanie się kończyło. :(
    rozdział piękny <3
    Nie mogę się doczekać kolejnego!
    Buziaki :*
    A.

    OdpowiedzUsuń